Ogólnie symbol ten stanowi dla Ciebie ostrzeżenie, iż w Twym najbliższym otoczeniu znajdują się bardzo podstępne osoby, którym nie możesz ufać, a wręcz powinieneś stale patrzeć im na ręce, by nie byli w stanie Ci zaszkodzić.
Przyjaźń z Japończykiem bądź Japonką oznacza, iż w najbliższym czasie mocno zawiedziesz się na jakiejś bliskiej Ci osobie.
Bawiliśmy się w berka. Ja, Zuzia, czyli koleżanka z wcześniejszej szkoły, z którą nie utrzymuję kontaktu, Emilia z obecnej szkoły, ale nasze relacje są neutralne, jakiś młody Japończyk w stroju do karate, miał czarne włosy i nieznani inni. Kiedy kogoś dotknęłam, to strzelały lub chrupały mi kości w palcu, jakby miał się złamać, ale nic się nie działo i brak bólu. Wiele razy się zmieniliśmy, że jako berek. Zdaje mi się, że wystąpiły przez jakiś moment japońskie odgłosy, nie wiem jakie dokładnie. Obudziłam się nie będąc berkiem.
Śnił mi się ostatnio mój przyjaciel z czasów nastoletnich, który jest pół Japończykiem pół Polakiem. Wszystko było jak za czasów gdy mieliśmy jakieś 14-15 lat, czyli był to 2009 rok. W pewnej chwili znaleźliśmy się w moim starym mieszkaniu i miałam wrażenie, że on też wie, że to jest nierealne. W pewnej chwili się mnie spytał, czy 'dalej go kocham’
Dodam, że w tym okresie próbowaliśmy być ze sobą razem, ale dziś on ma swoją kobietę.
Mimo tego ciągle mi się śni, że wszystko jest 'jak wtedy’.
Nie wiem co o tym myśleć. Zawsze wtedy się budzę smutna i zła z tego powodu, że dałam mu odejść. Nie wiem czy ten sen tu pasuje, bo w sumie tyczy czegoś innego i chyba tylko jego narodowość tu pasuje. Dodam jeszcze, że takie sny z nim w roli głównej śnią mi się z 4-5 razy na miesiąc. Chyba się jeszcze nie odkochałam a mam 20 lat i powinnam o nim dawno zapomnieć.
Śnił mi się Papież z kardynałami, asystą. Niosłam na rękach moje nowo narodzone dziecko w beciku – dziewczynkę o twarzy identycznej jak Papież. Mimo że była niemowlęciem jj twarz była gładka, a jednocześnie pokryta gładkimi zmarszczkami. Benedykt zatrzymał się dając jej swoje błogosławieństwo – musiałam się o krok cofnąć, by je dokończył, gdyż mijaliśmy się tylko we wzajemnym pozdrowieniu. Gdy dotarłam już prawie do drzwi nieznanego mi domu, otoczyli mnie wszyscy wraz z nim, a przez zwrócenie na jej twarzy jednego z kardynałów, być może biskupów (dokładnie nie pamiętam). Podszedł również sam Papież zawracając z drogi i nie mogąc się nadziwić w to co widzi, patrząc na własnego sobowtóra w pieleszach o płci żeńskiej. Dookoła były już tylko flesze, światła, zdjęcia. Położyłam dziecko na łóżku, by fotografowie mogli spokojnie się jej przyjrzeć i bym nie przeszkadzała im w fotografowaniu jej. Mówili że jest niezwykła i pytali czy to moja córka. Po odsłonięciu jej całej twarzy okazało się, że ma skośne, duże niebieskie, daleko osadzone od siebie oczy, które obserwowały mnie i tłum. Nie miałam szans się dostać do niej – wzbudzała ogólną sensację. Obudziłam się… Nadmienię, że moja córka przystępuje wkrótce do Komunii Świętej.